strona główna
strona główna historia opis konstrukcji powstałe wersje katastofy i wypadki ciekawostki galeria ciekawe linki
[Rozmiar: 15207 bajtów]

Wypadki i katastrofy

W historii Su-27 wiele było katastrof i awarii. Pierwsza nastąpiła 7 lipca 1978 r., na prototypie T10-2 zginął Jewgienij Sołowjow. Powodem katastrofy był rezonans wywołany przez układ sterowania w locie z dużą prędkością, po którym samolot po prostu rozpadł się w powietrzu.

Rozbiciu uległy również oba prototypy samolotu T-10S. Z powodu kłopotów z instalacją paliwową 3 września 1981 r. z samo-lotuT10S-1 katapultował się Władimir lljuszyn. Parę miesięcy później. 23 grudnia 1981 r. wraz z samolotem T10S-2 zginął Aleksander Komarów. Przyczyny wypadku A. Komarowa szukano bardzo długo i odkryć się ją udało dopiero po locie doświadczalnym Mikołaja Sadownikowa na T10-17. który wylądował pomimo oderwania się w locie znacznej części lewego skrzydła i uszkodzenia przezeń usterzenia pionowego. Przyczyną rozerwania skrzydła okazały się wielokrotnie większe od przyjętych przez konstruktorów na podstawie badań modelowych, momenty powstające przy wychyleniu klapy przedniej.

13 września 1987 doszło do kolizji w powietrzu norweskiego samolotu rozpoznawczego P-3B Orion i Su-27. W czasie lotu w rejonie ćwiczeń radzieckich okrętów wojennych, . prowadzący rozpoznanie Orion został o godzinie 10:39 przechwycony przez Su-27, pilotowany przez Wasilija Cymbała. Działo się to nad wodami międzynarodowymi, 48 mil morskich od brzegu radzieckiego. Samolot norweski zmniejszył prędkość do minimalnej, jednak okazało się, że Su-27 może lecieć jeszcze wolniej. Pilot radziecki w celu zasłonięcia urządzeń rozpoznawczych Oriona wszedł mu pod kadłub. Gdy norweski pilot stracił go z oczu, zaczął pochylać samolot na skrzydło i w pewnym momencie zahaczył śmigłem prawego zewnętrznego silnika o statecznik pionowy Su-27. Oba samoloty powróciły do baz. Załoga samolotu norweskiego wykonała serię zdjęć Su-27, opublikowanych później w prasie. W raporcie norweskiej komisji prowadzącej śledztwo w sprawie tego incydentu, całkowitą winą obciążono pilota Su-27. Uznano, że wypadek był skutkiem jego błędów w pilotowaniu. Odrzucono zarzut radziecki, że pilot Oriona wykonywał niebezpieczne manewry. Szkody poniesione przez samolot norweski obejmowały cztery łopaty śmigła oraz trzy dziury w kadłubie. Koszt naprawy oszacowano na 130 tysięcy dolarów.

Do najtragiczniejszego zdarzenia doszło 28 lipca 2002 roku we Lwowie. Podczas pokazu Su-27 w czasie wykonywania akrobacji spadł na płytę lotniska. Następnie miała miejsce eksplozja paliwa z samolotu. Zginęły wówczas 84 osoby, a 200 zostało rannych. Pilotom udało się katapultować.

Do najtragiczniejszego zdarzenia doszło 28 lipca 2002 roku we Lwowie. Podczas pokazu Su-27 w czasie wykonywania akrobacji spadł na płytę lotniska. Następnie miała miejsce eksplozja paliwa z samolotu. Zginęły wówczas 84 osoby, a 200 zostało rannych. Pilotom udało się katapultować. Trzem pilotom udało się katapultować, ale jeden z nich nie przeżył katastrofy. Zmarłym pilotem był 45-letni pułkownik Igor Tkaczenko, dowódca zespołu akrobacyjnego "Russian Knights, do którego należały obie maszyny. Uważany był za jednego z najlepszych pilotów w Rosji.

Samolot był obsługiwany przez dwóch doświadczonych pilotów. Podczas dokonywania przelotu na niskiej wysokości, samolot zaczął szybko obniżać lot oraz nastąpiło przechylenie na lewą stronę. W tym czasie nastąpiła ewakuacja obu pilotów. W konsekwencji Su-27 zahaczył skrzydłem o ziemię uderzając w tłum widzów. Piloci wyszli z wypadku z niewielkimi obrażeniami i wylądowali w pobliżu samolotu transportowego. 24 czerwca 2005 sąd wojskowy skazał pierwszego pilota Wołodymyra Toponara oraz drugiego pilota Jurija Jehorowa na odpowiednio czternaście i osiem lat pozbawienia wolności. Sąd uznał, że piloci oraz trzej inni urzędnicy wojskowi byli winni niestosowaniu się do nakazów, zaniedbań oraz naruszenia zasad lotu.

Katastrofa we Lwowie

Rys. 2. Katastrofa we Lwowie

30 sierpnia 2009 roku samolot białoruskich sił powietrznych Su-27UBM (M - zmodyfikowany) rozbił się na pokazach Air Show w Radomiu. Obaj piloci zginęli. Katastrofa miała miejsce 30 sierpnia 2009 o godz. 13:17 podczas pokazów. Rozbił się białoruski samolot Su-27UBM-1 (modernizowany w 558. Zakładzie w Baranowiczach. Spadł on w pobliże lasku niedaleko miejsca pokazu (między Małęczynem a Makowem) w odległości 100 metrów od zabudowań. Wkrótce po katastrofie policja i organizatorzy pokazu potwierdzili śmierć dwóch pilotów pułkownika Alaksandra Marfickiego oraz pułkownika Alaksandra Żuraulewicza.

Podczas wstępnych analiz ustalono, że prawdopodobną przyczyną katastrofy był błąd pilota, jednak około godz. 18:00 rzecznik Ministerstwa Białorusi oznajmił, że przyczyną mogło być wessanie się ptaka do wlotu silnika, jest to jednak mało prawdopodobne. W czasie pokazów na lotnisku w Radomiu było około 100 tys. widzów. Nikomu z nich nic się nie stało. Jak mówią świadkowie zdarzenia, piloci specjalnie wyprowadzili samolot z dala od zabudowań, aby nie zagrozić nikomu innemu podczas rozbicia się, którego piloci byli świadomi. Twierdzili też, że tuż przed wypadkiem nie słyszeli silników. Piloci otrzymali polecenie katapultowania się z maszyny, jednak zainicjowali sekwencję katapultowania zbyt późno. Prawdopodobnie próbowali posadzić maszynę w miejscu, gdzie nie ma cywilów.

Raport polsko-białoruskiej komisji która badała wypadek (i ustaliła jego przyczynę) został utajniony przez stronę białoruską. 3 września firma "Suchoj", rosyjski producent Su-27 oceniła, że przyczyną katastrofy mogły być nieudolne modyfikacje elektroniki pokładowej samolotu, dokonane przez Białorusinów. Białorusini dementowali jednak te informacje, wskazując, że remont dotyczył systemów uzbrojenia i nawigacji satelitarnej, a nie sterowania.

Su-27ubm

Rys. 2. SU-27UBM, który rozbił się w Radomiu

[Rozmiar: 15208 bajtów]

©Made by KW